środa, 27 maja 2015

Szkoła rodzenia, czy warto chodzić?

Cześć.

Jestem w ciąży i większość mojej uwagi skupia się na dziecku. Co zrobić, aby go nie skrzywdzić, gdy przyjdzie na świat, jak być najlepszą mamą. Drugą rzeczą jaka mnie interesuje, to sam poród. Od znajomych nasłuchałam się wielu historii, niektóre niekoniecznie chciałabym poznać. Ale jak to wygląda na prawdę? Obiektywnym okiem osoby, która ma z tym do czynienia na co dzień? Te dwie rzeczy sprawiły, że wraz z mężem zapisaliśmy się do szkoły rodzenia.


Jak wybrać szkołę rodzenia?
Według mnie najlepiej pójść do takiej, która znajduje się w szpitalu, w którym chciałabyś rodzić. Ja tak zrobiłam. Na zajęciach mieliśmy wycieczkę na salę porodową, dzięki temu wiem, w jakich warunkach będzie odbywał się poród. Miałam też okazję spotkać się z położnymi i lekarzami z tego szpitala, to też w pewien sposób wzmaga poczucie bezpieczeństwa. 
Zarówno lekarze jak i położne opowiadali o przebiegu porodu, o tym co wolno i czego nie powinno się robić. Dostałam listę z "wyprawką" do szpitala, zarówno dla mnie jak i dziecka. Dzięki temu nie muszę się zastanawiać co zabrać ze sobą, a czego nie.

Co daje szkoła rodzenia?
Według mnie szkoła rodzenia daje bardzo dużo. 
Po pierwsze dowiadujesz się o prawidłowym przebiegu ciąży. Wiesz co nie powinno Cię niepokoić, a co wręcz przeciwnie, jak poradzić sobie ze zgagą, jakie leki możesz przyjmować. Dowiesz się po czym poznać, że poród właśnie się zaczyna i należy jechać do szpitala.
Po drugie specjaliści powiedzą Ci jak zająć się noworodkiem. Jak kąpać, jak przebierać, jak podnosić. Odpowiedzą Ci na wszystkie nurtujące pytania
My mieliśmy przyjemność spotkać się z Pawłem Zawitkowskim fizjoterapeutą, autorem książek i cyklu filmów na youtube "Mamo tato co ty na to". To było najbardziej wartościowe z całej serii spotkań w szkole rodzenia. Pan Paweł poradził jak zajmować się dzieckiem, aby wspomagać jego rozwój i co robić aby nie zrobić małemu krzywdy.

Na koniec dostaliśmy certyfikaty z "promocją do porodu", tak więc już nic nie stoi na przeszkodzie, aby nasz syn był w domu;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz