wtorek, 14 lipca 2015

Moja lista marzeń



Moja lista marzeń niektórym może wydawać się nudna, nie ma tu skakania ze spadochronem ani tatuaży na całe plecy. Jest za to wszystko to, co na prawdę ma dla mnie znaczenie.



Stworzyć szczęśliwą rodzinę.
W tej chwili we dwoje, za moment już we troje. Chciałabym abyśmy mieli dla siebie czas, żebyśmy mogli przynajmniej raz w tygodniu spędzić cały dzień ze sobą. Żebyśmy codziennie jadali wspólne obiady, przy ładnie zastawionym stole. Żebyśmy się śmiali z tych samych rzeczy i mieli wspólne plany. Żeby Młody z chęcią wracał do domu i chciał opowiadać o tym, co u niego. 

Chcę prowadzić album, taki tradycyjny ze zdjęciami rodzinnymi, do których po latach z sentymentem wrócę, a wnuki będą się śmiać z tego, w co ich babcia się ubierała, a dziadek nie miał jeszcze zmarszczek;)


Zacząć regularnie podróżować.
Wiecie, że nigdy nie byłam nad polskim morzem? A w górach ostatni raz byłam w podstawówce. Jestem leniem kanapowym, a ostatnie podróże i wakacje spędziłam u rodziców na wsi. Co prawda, w domu jest najlepiej, ale chciałabym w końcu zacząć zwiedzać. Tym bardziej teraz, kiedy moja rodzina się powiększa. Chcę aby Maluch mógł z dumą opowiadać w przedszkolu i szkole gdzie był na wakacjach.

Najpierw zwiedzimy Polskę, w zdłuż i w szerz.  Później pojedziemy na podbój Europy :D Już w myślach zaczynam wybierać miejsca, do których się udamy. Czytam o tym co warto zwiedzić i gdzie pojechać.


Domek na wsi.
Nie wyobrażam sobie, żebym miała całe życie przeżyć w mieście. Na starość chcę wrócić na wieś. Mieć dom z ogródkiem, z kwiatkami, truskawkami i ogórkami. Po podwórku będą biegać psy i wnuki. A ja z "dziadkiem" będziemy patrzeć na to wszystko z radością.


Krótka ta lista, jednak są to moje najważniejsze marzenia. Inne, takie jak chęć posiadania samochodu na wyłączność, pójście na koncert Ozziego, czy kupno kameleona, to raczej zachcianki. Dlatego nie ujęłam ich w tym zestawieniu.

Do napisania listy zainspirowało mnie Wyzwanie Minimalistki oraz sonda uliczna Bartka Popiela.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz